Okoliczności w jakich się obecnie znaleźliśmy zmusiły nas do tego, by przenieść całe swoje życie, w tym także pracę, czy leczenie do świata wirtualnego. Nie pozostawino wyboru zarówno terapeutom, jak i pacjentom. Mogliśmy jedynie zdecydować o tym, co robimy, tj. czy zmieniamy formę naszych spotkań na online i kontynuujemy terapię, czy też robimy sobie przerwę w terapii (co jak wiadomo dla procesu terapeutycznego nie jest korzystne) i czekamy, aż sytuacja ustabilizuje się na tyle, że będziemy mogli znów spotykać się osobiście.
Myślę, że obawy co do takiej formy terapii mogą mieć zarówno terapeuci, jak i pacjenci. Które z nich najczęściej się powtarzają?
1. Druga strona zobaczy jak mieszkam
W obecnej sytuacji oczywistym jest, że zarówno terapeuta, jak i pacjent w trakcie sesji będą znajdować się w swoich domach. Co się z tym wiąże pewien fragment ich prywatnej życiowej przestrzeni w czasie wideorozmowy zostanie przed drugą stroną odsłonięty. Może to wywoływać pewien dyskomfort, a w niektórych przypadkach nawet lęk.
2. Inni domownicy będą słyszeć to, co mówię
Jest to z pewnością pewne utrudnienie szczególnie dla osób mieszkających z liczną rodziną, bądź też w małym mieszkaniu. Prawo do prywatności w terapii jest niezwykle istotne, jednak ze względu na specyficzne okoliczności nie może być tu w pełni zapewnione.
3. Brak kontaktu osobistego
Osobisty kontakt z drugim człowiekiem jest w terapii niezwykle ważny, tak dla pomagającego, jak i dla potrzebującego pomocy. Niestety nie da się go zastąpić żadnym, nawet najbardziej nowoczesnym rozwiązaniem technologicznym.
4. Problemy techniczne
Zdobycze technologiczne pozwalają nam komunikować się na odległość, w zasadzie bez ograniczeń. Jednak wiadomym jest też, że w trakcie takiej sesji możemy napotkać na różne utrudnienia natury technicznej, np. problem z dźwiękiem i/lub obrazem, zbyt wolny przesył danych internetowych, problemy z siecią etc. które to mogą poważnie zakłócić przebieg naszego spotkania.
No dobrze, wiemy już co nas hamuje i sprawia, że jakoś ta forma kontaktu terapeutycznego nie w pełni do nas przemawia. Jednak pomimo wszystkich tych obaw warto przyjrzeć się nieco korzyściom jakie mogą płynąć z takiej formy terapii.
1. Możliwość kontynuowania lub rozpoczęcia terapii
Brak konieczności przerywania procesu terapeutycznego i czekania nie wiadomo jak długo na możliwość ponownego odbywania sesji stacjonarnych (co jest szczególnie ważne dla osób, które rozpoczęły już proces zmian i są w trakcie wprowadzania ich w życie). Ale również umożliwienie osobom myślącym o podjęciu terapii, jej rozpoczęcie. Terapia online daje możliwość działania tu i teraz.
2. Bezpieczeństwo rodziny i własne
Przy takiej formie współpracy nie ma konieczności wychodzenia z domu by odbyć sesję terapeutyczną. Tym samym nie narażamy siebie i swojej rodziny na zachorowanie, pracujemy bezpiecznie z domu.
3. Oszczędność czasu i pieniędzy
Odbywając sesje terapeutyczne online nie ma konieczności dojeżdżania do gabinetu terapeuty, a co za tym idzie oszczędzamy czas oraz pieniądze, które wydalibyśmy na dojazd.
Podsumowując, terapia online na pewno nie dorównuje w pełni żywemu kontaktowi z drugim człowiekiem, są jednak takie sytuacje (jak np. obecna epidemia koronawirusa), kiedy to jest ona jedyną możliwą i bezpieczną dla wszystkich formą pracy terapeutycznej.